31.1.16

Gra o tron


Przyszedł czas na kupno wysokiego krzesełka dla Mili. Z pewnością odkładalibyśmy jeszcze tę sprawę, gdyby nie pewne ciekawe odkrycie. Będąc na święta u Mili dziadków, ona świetnie już sobie radziła z siedzeniem w krzesełku, które mieli. Co więcej, sprawiało jej to nie lada przyjemność. Bo w końcu mogła siedzieć na wysokości stołu, kiedy wszyscy inni też przy nim siedzą, a nie na wysokości goleni dorosłych - jak to się dzieje w przypadku bujaczka.

Czas między świętami a nowym rokiem spędziliśmy na sprawdzaniu krzesełek tak, jak każda nowoczesna Polska rodzina kupuje sprzęt. Jeździmy pomacać w realu, ale kupujemy w internecie. Objechaliśmy łącznie trzy sklepy z artykułami dziecięcymi i byliśmy rozczarowani wyborem, ale z tych wizji lokalnych wypłynął bardzo ważny wniosek. Potrzebujemy krzesełko, z którego Mila za szybko nie wyrośnie, które nam posłuży przez kilka lat. Odpadały więc w przedbiegach wszystkie te, co do których wiedzieliśmy, że są dobre może na półroczne dziecko, ale za chwilę nie będzie się ono już tam mieściło i czekać nas może kupno kolejnego krzesełka.

Ważna wyjmowana blokada w kroku (pod stolikiem)zabezpiecza dziecko przed wysunięciem się z krzesełka. Oczywiście są też pasy. Ale widziałem też takie krzesełka, gdzie blokada "wyrastała" z siedziska i nie dało jej się  usunąć. Waży także ruchomy podnóżek, z kilkoma ustawieniami kąta i przekładanym oparciem na stópki.


I takim to sposobem zdecydowaliśmy się na wybór krzesełko Chicco model Polly 2 w 1. Co jest takiego wyjątkowego. No właśnie rozmiar, który jest zaletą, ale może też być wadą. Krzesełko ma na siedzisku dwie wkładki - jedną większą, drugą nałożoną na nią mniejszą, którą w tej chwili Mila wysiaduje i w miarę szczelnie wypełnia (pokryte pcv, więc można świnić do woli papkami). Co prawda najpierw myśleliśmy o innym wzorze, ale braliśmy, co było z tego modelu najtańsze. Potem okazało się, że ta czerwień idealnie pasuje do naszych krzeseł.


Te foteliki mieszczą się w przedziale 400-450 zł i my zapłaciliśmy właśnie cztery stówy. Choć kiedy zabierałem się za misję kupna krzesełka, nie chciałem wydać więcej niż 250. Niestety drodzy państwo, nic z tych rzeczy. Głównie z powodów rozmiaru, koloru i stopnia zniszczenia. A wiadomo, że jest to mebel dość mocno eksploatowany. Jako pierwsza rozrywa się dziura w kroku, przez którą przechodzi pasek. Drugim najbardziej narażonym elementem jest stolik, którego nikt nie oszczędza - zwykle maksymalnie porysowany. I pogryziony. Nawet bezzębna jeszcze Mila łapie jego krawędź w buzię.

Podwójna wkładka. Na mniejszego i większego bobasa.

No więc koniec końców, z kupna używanego krzesełka Chicco Polly zrezygnowaliśmy. Kupiliśmy w internetowym Smyk.com.
Zalety: kilka stopni odchylenia oparcia, kilka poziomów ustawienia wysokości, blokada w kroku, kilka odległości przesunięcia stolika, przezroczysta nakładka na stolik, stabilny, ogumienie przednich nóg. Sam stolik zaś - gdy dziecko będzie już mogło jeść ze stołu - można zaparkować na tylnych nogach.

Przyciski do składania krzesełka w pół oraz ustawiania wysokości siedziska.

Wady? Moim zdaniem dość masywny i ciężki mebel, niełatwo się go przesuwa (mimo kółeczek w tylnych nogach), na szczęście u nas będzie raczej stał z jednej strony stołu. Niby łatwo też go się składa, ale ja jeszcze nie próbowałem, bo i nie mam po co go składać. Brakuje mi też siatki/koszyka między nogami, w którym można by trzymać np. zabawki. Widziałem, że niektóre krzesełka (nawet Chicco) takie siaty miały.

Mila jest jednak zakochana w krzesełku. Oczywiście dopóki siedzenie w nim się jej nie znudzi.


28.1.16

Wózkosanki

Jak tylko to zobaczyłem, zapragnąłem. Odłączamy kółeczka, wtykamy nakładki z płozami. Byłoby idealne jeszcze 1-2 tygodnie temu. Teraz już tylko ślizgalibyśmy się po resztach roztopów i psich kupach.


26.1.16

Sen

Ktoś Życzliwy składając urodzinowe serdeczności życzył snu. Faktycznie czujemy deficyt. Mila to wciąż złote dziecko pod względem przesypiania nocy. Tylko że dla niej noc kończy się ok. 5 rano.

23.1.16

Nocnik na kółkach

Nigdy nie zostawiaj dziecka samego

Pimp My Ride Baby Style

Boys will be boys.Provided by: JukinVideo

Posted by The LAD Bible on 20 stycznia 2016

z ojcem nawet na 5 minut

20.1.16

Nie zadzieraj z ciężarną

Ostatnio K. przypomniała mi swoją przepychankę słowną z baristą w trakcie ciąży. Była dla niego oględnie mówiąc nieprzyjemna. Toteż przypomniała mi się taka sytuacja.

QUANDO C'E' UNA DONNA INCINTA SUL BUS...

Dobbiamo arrivare a questo? Grande signoraaaaaaaaSegui Video Incredibili :D

Posted by Video Incredibili on 2 stycznia 2016

19.1.16

Wyrywanie mleczaka

Nie u Mili, bo jeszcze nie ma ani jednego ząbka. Za to bardzo efektowne...

Pega essa, fada do dente!!! kkkkk Me sigam no instagram @blogdamimis

Posted by Blog da Mimis on 13 stycznia 2016

18.1.16

Plus dla Smyka

Po ostatnich wpadkach cenowych Smyka sieć odzyskała moją sympatię dzięki niezwykłym torbom zakupowym. Ich niezwykłość polega na dodatkowej rączce/uchwycie dla dziecka. Jak mama przyzwyczai pociechę do trzymania za tę uzdę to dzieciaka nie zgubi nawet jeśli zapomni się w zakupowym wirze.










17.1.16

To nie tak, jak myślisz

Wiem, co sobie myślisz. Na pierwszy rzut oka to wygląda okropnie. Ale po chwili widzę ojca pochylającego się, by ucałować swoje dziecię.

15.1.16

Polskie wózki

Wczorajszy "Puls Biznesu" aż całą stronę poświęcił tematowi polskich wózków. Firmy je produkujące mają dobre wyniki i wchodzą na nowe rynki. W artykule mowa o wózkach Navington i X-Lander, które są produkowane w Częstochowie. Sytuacja jest zabawna, bo oni zamawiają niektóre części z Chin, montują je w Polsce, po czym wysyłają gotowy wózek z powrotem do Chin na sprzedaż. Choć coraz więcej produkcji przenoszona jest do kraju.


Pamiętam, że swojego czasu X-Lander był nawet na naszej wózkowej shortliście do zakupu. O tych starych dziejach można wciąż przeczytać.

14.1.16

Hipp Hipp hurra

Muszę się jednak uderzyć w pierś. Oprócz Holle znalazłem jeszcze kaszkę bez mleka i cukru marki Hipp. Tak więc przepraszam pana, panie Hipp.


I wszystko byłoby OK, gdyby nie to, że ta jaglana kaszka to jednak bez glutenu jest. A więc byłem blisko pełni szczęścia.

Ciekawostka: bardzo praktyczne, bo w pudełku są dwa woreczki po 175 gram. Więc nie ma obawy, że nie zużyjemy kaszki zanim straci świeżość po otwarciu.

A pan Claus Hipp wygląda tak:


Myślicie, że on te wszystkie kaszki i papki próbował?

13.1.16

Scarface

W nocy Mila tak podrapała sobie czoło, jak jeszcze nigdy do tej pory. Dlatego przez jakiś czas nie będzie zdjęć. Kropka. Za karę.
Musi wystarczyć zdjęcie sprzed kilku dni. Lubi ostatnio siedzieć w gondoli swojego wózka i obserwować świat z poziomu pasa dorosłego człowieka. No i przeglądać się jednocześnie w lustrze. No i praktykować "zimny łokieć", jak na tym zdjęciu.

11.1.16

Dieta

Teraz na tym etapie jesteśmy. K. pilnie studiuje, by wprowadzać. Dziś nawet zakupiony został najdroższy w historii kupowania przez nas drobiu superekologiczny organic indyk. Pierś indycza dokładniej. Poporcjowaliśmy do zamrożenia, by dawać Mili ugotowane i rozdrobnione. Pozawijaliśmy każdy kawałeczek w folię tak, że te zawiniątka wyglądały, jakbyśmy jakąś dilerkę uprawiali. Dwadzieścia kilka ich wyszło. No zobaczymy, jak to Mili będzie wchodzić.

10.1.16

Ile cukru w cukrze?

A tego się po Herr Hippie nie spodziewałem. W słoiczkach z morelą jest cukier. W brzoskwiniach już nie. Przyszło tatusiowi znowu zjeść łyżeczką morelkę. Dobra z chałką. Na pewno lepsza niż ta okropna dyńka.


A potem przeczytałem to... i zamarłem. Może dla własnego bezpieczeństwa nie będę się ruszał z domu?

Misja: kaszka

Nawet sobie nie wyobrażacie, jak trudno jest znaleźć bezsmakową kaszkę dla dzieci bez mleka i bez cukru. Ja wiem dlaczego oni to robią. Cukier i aromaty uzależniają dzieci od tych kaszek. Nawet niby taka mleczka bazsmakowa niby, a ma aromat waniliowy. Po co? Słusznie K. zwróciła na to uwagę. Dlatego rozpoczęliśmy internetowe poszukiwania kaszki, którą moglibyśmy na początek dać Mil, wprowadzając w ten sposób gluten. Żadne tam BoboVity czy Nestle Gerbery. Okazało się, że to, czego szukaliśmy to niemiecka kaszka Holle.


Co prawda akurat tej jeszcze nie dostaliśmy, bo dociera dopiero zamówiona, ale sprawdziła się także ryżowa z tej samej serii. A można je kupić w kilku serwisach internetowych (np. Mlekolandia.pl, a nawet Perfumesco.pl - choć nie wszystkie rodzaje mają), ale my wybraliśmy sklep BioMaluch.pl, bo można odebrać osobiście w Warszawie na Żoliborzu.


Ostatecznie jednak okazało się, że te płatki zmielonej kaszki Holle są na tyle duże, że grudki nie przechodzą nawet przez smoczek z największa dziurką. A więc będzie musiało poczekać do etapu jedzenia kaszki łyżeczką z miseczki.

7.1.16

Trójka trójce nierówna

Mowa oczywiście o pieluszkach. Na pól roczku Mili dostaliśmy z Rossmanna zaproszenie do wypróbowania ich nowych pieluch. I faktycznie wypróbowaliśmy, wybierając rozmiar "trójeczki". Jednocześnie zauważyliśmy, że lada chwila i Mila będzie musiała się przesiąść na czwórki.


Bo nagle okazało się, że o ile same pieluchy jak to pieluchy, to jednak są na nią dość wąskie w pasie. Ledwo się dopinają. Ale z drugiej strony nadal mieści się bez problemów w "trójki" Dady z Biedronki/Hebe (tu też trafiliśmy na dwa rodzaje - miękkie i nieco sztywniejsze) i "trójki" Pampersa (te ostatnie najmiększe).


Na próbę kupiłem pojedynczo pakowaną 4+ z Happy, ale na zakładanie tychże na pewno jeszcze poczekamy. Za duże i jakieś takie pękate - tu na pewno zmieści się dużo kupy.


Dlatego w promocji skusiłem się znowu na te nowe rossmanowskie, ale tym razem czwórki. Wygrywają ceną z pozostałymi. No i powinny być teraz OK. Odpowiadają rozmiarowi tamtym "czwórkom".

6.1.16

Pompa ssąca padła

Po 7 miesiącach intensywnej pracy 7 razy dziennie przez 7 dni w tygodniu, co daje w sumie... sami sobie policzcie ile to w sumie daje... zaczął szwankować laktator Canpol Babies. A dokładniej przycisk uruchamiający na tzw. jednostce głównej, czyli na mózgu całej operacji chowającej w plastikowej otoczce nic innego jak silniczek.


Sprzęt jest jeszcze na gwarancji, więc zobaczymy, jak producent poradzi sobie z naprawą. Poczekamy. Opiszemy.

Tymczasem trzeba było znaleźć jakieś zastępstwo na szybko. Ponieważ cala reszta jest sprawna zależało nam na szybkim kupieniu używanego, ale z dobrze działającą częścią z silniczkiem. Tej samej firmy, tego samego modelu, by K. mogła dalej używać. No i udało się. Wyprawa świątecznym rankiem w Trzech Króli na Targówek zakończona sukcesem. Mamy zastępstwo na czas naprawy gwarancyjnej.

Czytanka

Mila dosłownie pożera książeczki. Albo się pod nimi chowa. Niestety postanowienia regularnego czytania wieczorem przy zasypianiu na razie się nie spełniają. Może jeszcze trochę czasu to zajmie, zanim uda się to realizować każdego wieczoru. Na razie jednak przywieźliśmy od dziadków całą stertę bajeczek ze starej serii "poczytaj mi mamo". Dlaczego nie tato?

4.1.16

Po entej łyżeczce

Już nie pamiętam, czy tu akurat była marcheweczka czy raczej dyńka. O ile pierwsza łyżeczka poszła niemrawo parę tygodni temu, to teraz Mila pałaszuje kilka i domaga się więcej. Niezależnie od smaku.


2.1.16

Smoczki


Smyk ma u mnie drugą krechę. I to w krótkim odstępie czasu. Po topiącej się gumowej kaczuszce tym razem musiałem zapłacić 27 zł za dwa smoczki do butelki. Oczywiście mogłem je kupić w internecie, np. w sklepie Nodik.pl, gdzie kupowaliśmy już smoczki i butelki. Tym razem jednak mieliśmy pilną potrzebę kupna sprzętu do ssania dla Mili, a trafiliśmy na okres między świętami a nowym rokiem, kiedy na przesyłkę czekalibyśmy pewnie z tydzień. No i nie mogliśmy znaleźć tej trójprzepływowej wersji Philips Avent Natural w żadnej drogerii. Tłumaczę: po polsku to po prostu trzy mikroskopijne dziurki. No ale dlaczego ja się tutaj tak pieklę? Bo za smoczki w Smyku kosztujące 27 złotych mogłem w sieci zapłacić 9. Nawet z przesyłką wyszłoby taniej. Niestety na święta wyłączyłem strategiczne myślenie i planowanie. Wniosek: po takie pierdółki do Smyka nie ma co zaglądać. Nawet jeśli są - to z narzutem 300%.

No i gdzie te wyborcze obietnice zlikwidowania VATu na rzeczy dla niemowląt? Jakoś nikt o tym już nawet się nie zająknie. Byłoby jak znalazł.

Saneczki - przymiarka na sucho

To nic, że na razie nie ma śniegu. W oczekiwaniu na odpowiednie warunki pogodowe zajmujemy się intrygującym uchwytem z linką, który w tym momencie pełni rolę gryzaka.