19.4.16

Jakieś pytania?


Szorujemy

Nigdy bym nie pomyślał, że Mili tak może się spodobać mycie zębów. Początki nie były zachęcające, ale ostatecznie znalazłem na to sposób. Na tyle, że teraz sama wyciąg rączki po szczoteczkę. Otóż szorujemy o tej samej porze (po porannej kaszce i chrupkach), a przede wszystkim szorujemy razem. Co prawda na razie nie ma tam za bardzo co szorować (zębów sztuk 4), ale grunt, że ma nawyk.




12.4.16

Tuwim



Nie mogłem się powstrzymać. Musiałem to mieć. Nawet jeśli Mila jeszcze za mała, miałem kupę radochy, czytając te wierszyki i przypominając je sobie z dzieciństwa.

Wśród nich "Murzynek Bambo". Nie wiem, dlaczego uważa się ten wierszyk za rasistowski (ktoś kiedyś próbował zrobić wokół tego szum tytułując go z angielska "Nigger Bambo"). Trzeba pamiętać, że powstał przed wojną. I zapomina się bardzo fajny ostatni wers:

Szkoda, że Bambo czarny, wesoły,
Nie chodzi razem z nami do szkoły.

To co? Czytamy?



11.4.16

Trzydniówka

Pierwsza gorączka Mili okazała się podręcznikową trzydniówką. W poniedziałek wieczorem dostała gorączki, rano nazajutrz byliśmy u lekarza, w piątek rano już było po gorączce, a została lekka wysypka - jak przewidział lekarz. Gdyby nie fakt, że przez ten cały czas była rozpalona to nawet trudno byłoby się domyślić, że ma gorączkę - dokazywała za dwoje, rozgadana, rozbawiona, roześmiana jak zwykle. Nie marudziła, nie płakała. Napędziła tylko rodzicom strachu, zwłaszcza mamie.



A to nie jest zwykły "misio". Zastanawialiście się kiedyś, jak pobrać u niemowlaka siusiu do badań? Otóż własnie tak - "łapiemy" do woreczka. Jak się okazuje, nie jest to takie proste. Przynajmniej ten pierwszy raz.

A tak wygląda dziecko z 39 stopniami gorączki.




Stosowaliśmy na zmianę nurofen w syropie i paracetamol (farmina) w czopisławach według zaleceń lekarza (trzeba pamiętać, że działają dopiero po ok. 90 minutach) . Odpuśćcie pedicetamol. W ogóle nie działa.



8.4.16

Ząbki



Ponieważ mamy już kasownik, a na górze wampirka, rozpoczynamy przygodę z myciem zębów.
Wcale nie jest tak łatwo. Wpychanie Mili palucha do buzi z naparstkiem zakończonym silikonową szczoteczką budzi bunt. Trudno się dziwić. Sam bym się buntował.

No więc postanowiliśmy skorzystać z tego zestawu szczoteczek, który kiedyś dostaliśmy w Rossmannie za grosik. Po początkowym oporze udało mi się przeszorować przez kilka sekund każdy z kiełków, ale czy to wystarczy? Na razie idzie jak po grudzie, ale grunt - nie zniechęcić.



Taki komplet można kupić w markecie. Jedna ze szczoteczek jest do masowania dziąsełek.



Kto wie, może jeszcze będziemy wracać do tego silikonowego naparstka. Na razie szczoteczka jest już na właściwym miejscu.

7.4.16

Czytanka

Mila bardzo lubi kolorowe książeczki. Najbardziej te ze zwierzątkami od ciotki Magdy (z serii Onomato - gdzie opisane są dźwięki wydawane przez zwierzęta). Tatuś już opanował do perfekcji muczenie, pohukiwanie, miauczenie, gdakanie i krakanie. Rżenie też nieźle wychodzi. Gorzej ze świnką - ni to chrumkanie ni kwiczenie.