11.4.16

Trzydniówka

Pierwsza gorączka Mili okazała się podręcznikową trzydniówką. W poniedziałek wieczorem dostała gorączki, rano nazajutrz byliśmy u lekarza, w piątek rano już było po gorączce, a została lekka wysypka - jak przewidział lekarz. Gdyby nie fakt, że przez ten cały czas była rozpalona to nawet trudno byłoby się domyślić, że ma gorączkę - dokazywała za dwoje, rozgadana, rozbawiona, roześmiana jak zwykle. Nie marudziła, nie płakała. Napędziła tylko rodzicom strachu, zwłaszcza mamie.



A to nie jest zwykły "misio". Zastanawialiście się kiedyś, jak pobrać u niemowlaka siusiu do badań? Otóż własnie tak - "łapiemy" do woreczka. Jak się okazuje, nie jest to takie proste. Przynajmniej ten pierwszy raz.

A tak wygląda dziecko z 39 stopniami gorączki.




Stosowaliśmy na zmianę nurofen w syropie i paracetamol (farmina) w czopisławach według zaleceń lekarza (trzeba pamiętać, że działają dopiero po ok. 90 minutach) . Odpuśćcie pedicetamol. W ogóle nie działa.