... nasz kochany
Wiele już opowieści pojawiło się na temat tej ukochanej przez wszystkich, zwłaszcza chorujących Polaków, instytucji... Jednak zwykle machasz na to ręką, kiedy codziennie słyszysz o jakiejś sprawie, a Ciebie ona nie dotyczy. Oto case okulisty dziecięcego. Próba dostania się do jednego z niweielu publicznie przyjmujących okulistów dziecięcych w Warszawie.
Jest początek sierpnia. Nie ma miejsc do końca roku. Bez komentarza. W końcu moje ubezpieczenie i składka na NFZ obejmuje też dziecko. Na publicznej służbie zdrowia trzeba położyć kreskę. Tylko prywatne przychodnie i współpłacenie do składki. Nikt Ameryki tu nie odkryje, a system poprawi.
A co na to Mila? Śmiech ją ogarnął :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz