Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pokarm. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pokarm. Pokaż wszystkie posty

10.1.16

Misja: kaszka

Nawet sobie nie wyobrażacie, jak trudno jest znaleźć bezsmakową kaszkę dla dzieci bez mleka i bez cukru. Ja wiem dlaczego oni to robią. Cukier i aromaty uzależniają dzieci od tych kaszek. Nawet niby taka mleczka bazsmakowa niby, a ma aromat waniliowy. Po co? Słusznie K. zwróciła na to uwagę. Dlatego rozpoczęliśmy internetowe poszukiwania kaszki, którą moglibyśmy na początek dać Mil, wprowadzając w ten sposób gluten. Żadne tam BoboVity czy Nestle Gerbery. Okazało się, że to, czego szukaliśmy to niemiecka kaszka Holle.


Co prawda akurat tej jeszcze nie dostaliśmy, bo dociera dopiero zamówiona, ale sprawdziła się także ryżowa z tej samej serii. A można je kupić w kilku serwisach internetowych (np. Mlekolandia.pl, a nawet Perfumesco.pl - choć nie wszystkie rodzaje mają), ale my wybraliśmy sklep BioMaluch.pl, bo można odebrać osobiście w Warszawie na Żoliborzu.


Ostatecznie jednak okazało się, że te płatki zmielonej kaszki Holle są na tyle duże, że grudki nie przechodzą nawet przez smoczek z największa dziurką. A więc będzie musiało poczekać do etapu jedzenia kaszki łyżeczką z miseczki.

6.12.15

Papki

Ta marcheweczka to jest zupełnie do bani. O ziemniaku nie wspomnę. Ale już dyńka nawet nawet.

Koszty

Po pięciu miesiącach ustalają się pewne stałe koszty utrzymania: na bebilon i pieluchy idzie jakieś 100 zł na 10 dni. Tzn. miesięcznie ok. 400 zł. Tak, wiem i pamiętam, że modyfikowane mleko, czyli tzw. suple, to nic w porównaniu z prawdziwym matczynym. Na pocieszenie dodam tylko, że K. nadal ściąga. Poniżej porównanie składników odżywczych prawdziwe vs sztuczne. Te maczkiem zapisane składniki świadczą na korzyść tego oryginalnego.

25.9.15

Podgrzewacz samochodowy

Moje perypetie z kupnem podrzewacza do samochodu opisywałem w poście o pamiętnej wyprawie na Tarchomin. Ostatecznie ten podgrzewacz zamówiliśmy gdzie indziej. Leży sobie w schowku w samochodzie, bo nie wybieramy się nigdzie po Warszawie, by musieć go używać. Ale na pewno będzie w pogotowiu w przypadku potrzeby podgrzania papu podczas dłuższego wyjazdu do lekarza. Nam przyszło go na razie użyć słownie raz podczas powrotu od dziadków. Musieliśmy się zatrzymać jakieś 100 km przed Warszawą i nakarmić Milę. Podgrzewacz jest zrobiony z rozciągliwego materiału, dzięki czemu szczelnie opatula każdą butelkę. A wtyczka pasuje do gniazdka samochodem zapalniczki. I o to chodziło. Myliłby się jednak, kto myślał, że to jak kuchenny czajnik elektryczny. Co najmniej 5 minut trzeba silnikiem pogrzać, żeby temperatura w butelce raczyła wzrosnąć. Dlatego planując postój na karmienie, warto podłaczyć butlę do grzania jeszcze podczas jazdy, bo potem na postoju szkoda czasu.

22.6.15

Bojler

Marnowaliśmy wodę i prąd nie tylko wyparzając sprzęt. Również podgrzewając pokarm. Dlatego kupiliśmy takie cuś. Znalazłem na olx.pl. Używany w bardzo dobrym stanie. 50 zł. Nowy kosztuje trzy razy tyle. Na tyle dobry, że pasują wszystkie butelki, bo te najnowsze aventa są dość pękate, więc grubszych już chyba nie ma. Polecam. Koniec tematu. 

I jeszcze jakiś świeży ranking podgrzewaczy do butelek.

18.6.15

Robimy masę

Mila po urodzeniu straciła na wadze. Przy wypisie miała ok. 2,5 kg. Okazało się, że "nieefektywnie ssie" i się po prostu nie najada. Zaczyna jeść i zasypia. Dlatego polecono nam dokarmianie (czyt. tuczenie). Zaczęliśmy jeszcze w szpitalu. Oczywiście mleko mamy ma priorytet. A potem dopychamy Bebilonem. Swoją drogą takie mleko w proszku to w cenie pewnie odżywki na siłkę jest. Puszka 800 g kosztuje ok. 60 zł.

W Opolu mleczarnia Zotta ma stacjonarny klep, w którym można kupić produkty nabiałowe. Nutricia w Opolu nie ma sklepu przyfarbrycznego, ale znalazłem sklep wirtualny. Niestety cena za opakowanie nie jest specjalnie tutaj atrakcyjniejsza niż w pierwszej lepszej drogerii. Nawet 2-3 zł drożej. No chyba że trzeba tutaj przypilnować jakieś promocje.Bebilon jest też w kilku innych miejscach w internecie dostępny, np. 6 opakowań za 300 zł, co daje puszkę za 50 zł. Znalazłem też serwis www.mlekolandia.pl.


Mała je coraz więcej i częściej. Nabrała już policzków i rączki widocznie większe. Mam nadzieję, że nie mutuje od tego mleka modyfikowanego. Dziś chwila prawdy na wadze w przychodni podczas wizyty kontrolnej.