28.5.15

Cord blood

Okazuje się, że niekomercyjne oddanie krwi pępowinowej w Warszawie to droga przez mękę. Szpitale bankują na potrzeby prywatnych firm, które z kolei kroją z rodziców furę kasy. Podobno to taki cenny materiał do transplantacji, a nikt za darmo nie chce.

20.5.15

New Dad

Za namową pewnego pisma ściągnałem sobie z ciekawości aplikację New Sąd. Przydatne to to za bardzo nie jest, ale dzięki możliwości ustawieniu terminu porodu szacuje, że dzieciak jest właśnie wielkości melona honeydew, mierzy ok. 45 cm i waży 2,3 kg. A do tego przypomina, że już najwyższy czas zamontować fotelik. No i przy każdym logowaniu służy radą dnia np. typu "Don't judge her if  she burps". Urocze!

19.5.15

Nagroda

Nie żartowałem z tym kremem ujędrniającym push-up i maścią na cellulit za list w "Dziecku". Na szczęście przyszła też jakaś książka.

18.5.15

Kauczuk z mózgu

K. wyczytała gdzieś, że w ciąży w ogóle, a w ostatnim trymestrze szczególnie, spada aktywność komórek w mózgu. Dlatego wyjąwszy wieczorem mięso z zamrażarki do rozmrożenia, nie zamknęła drzwi tejże zamrażarki. Rano do kosza musiało powędrować mięso, warzywa, lody i sorbet. Chleb tostowy udało się uratować. Jadłem tosty przez kilka kolejnych dni.

Tytuł tego posta to cytat z K., więc się nie obrazi.

13.5.15

Fejm

Branżowe specjalistyczne nakładowe i znane szeroko w niektórych kręgach pismo "Dziecko" mnie publikuje. A właściwie mój list-awanturę w sprawie "przedszkolanek", o którym już tu pisałem (o odpowiedzi redaktor naczelnej także). Wystąpiłem w towarzystwie tematów typu problem z wędzidełkiem. Jest fejm! Są też upominki dla autorek (i autora) opublikowanych listów: krem ujędrniający biust i serum antycellulitowe. No comments.

12.5.15

KTG

Niestety bicia serca nie udało mi się zarejestrować. Słychać było, ale z korytarza kiepsko.  Następnym razem poproszę K. o nagranie komórką.