K. wyczytała gdzieś, że w ciąży w ogóle, a w ostatnim trymestrze szczególnie, spada aktywność komórek w mózgu. Dlatego wyjąwszy wieczorem mięso z zamrażarki do rozmrożenia, nie zamknęła drzwi tejże zamrażarki. Rano do kosza musiało powędrować mięso, warzywa, lody i sorbet. Chleb tostowy udało się uratować. Jadłem tosty przez kilka kolejnych dni.
Tytuł tego posta to cytat z K., więc się nie obrazi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz