1.9.15

Niepalenie

A tyle razy tłumaczyłem K., że matka karmiąca nie może palić. I żeby tylko papierosy, ale dopalacze?

Podróżniczka

Zachodziliśmy w głowę, jak ma być w tym samochodowym foteliku Mili wygodniej. Taka poduszka stanowiąca podwyższenie pod pupę miała powodować, że małemu pasażerowi miało być wygodnie. Tymczasem nasza Mila po prostu zjeżdżała w tym foteliku na dół. No przecież nie będę jej zaciskał do oporu pasami, by utrzymać ją w miejscu. No i wyobraźcie sobie nasze odkrycie. Wystarczyło po prostu wyrzucić ten booster. Widocznie był przewidziany tylko dla noworodków. No i widać, że Mili już wygodniej.

Lokowanie produktu

Tego używamy. Bobini produkowany w dolnośląskim Jaworze. Charakterystyczny przyjemny zapach. Sensacji skórnych nie było. Więc nie eksperymentowaliśmy z niczym innym. Odkryłem, że najtaniej można płyn Bobini kupić w hipermarketach Auchan (ok. 7 zł litr). Ale ostatnio zauważyłem też dwulitrowe opakowanie w Rossmannie (14-15 zł). To teraz czekam na propozycję reklamy z Miła i piorącym tatusiem :)

30.8.15

Pan z kupą

Padło tu wiele gorzkich słów na temat niektórych jednostek służby zdrowia finansowanych przez NFZ. Ale jest pewien wyjątek, o którym chciałem popełnić ten wpis. Otóż w Warszawie na ul. Malczewskiego jest tzw. nocna opieka medyczna. W weekendy, noce i święta dyżurują tam także pediatrzy. To nic, że wydają się nieopierzeni niczym Doogie Howser. W końcu to jednak lekarze. Po WUM. Być może odbębniają tu jakieś staże. Nieważne - są bardzo pomocni, a wyczerpujących informacji udzielają także telefonicznie. Tak więc spanikowany rodzic niekoniecznie musi jechać przez pół miasta z niepokojącą plamą na dziecięcia pupie, która okazała się niedomytym kleksikiem po kupie (być może historia zna takie przypadki, ten wymyśliłem). W każdym razie my korzystaliśmy z tej przychodni już dwukrotnie. Za pierwszym razem z ropiejącym oczkiem, a za drugim...

No i właśnie tu dochodzimy do nawiązania do tytułu tego wpisu. UWAGA będzie o kupie!

K. zauważyła w pieluszce jakieś dziwne brunatne smugi. Chwyta za telefon. Pani każe przywieźć. Oczywiście 30 stopni w cieniu, wystarczy jak tatuś przywiezie pieluchę bez dziecka. No więc wiozę ten corpus delicti na Malczewskiego. W recepcji już wiedzą, o co chodzi. Oczywiście bez krępacji i na cały głos niesie się z okienka: "Pan z kupą przyjechał? To proszę do trójki albo czwórki. Tam już wszystko wiedzą". Tam jedna lekarka do "pana z kupą" zawołała jeszcze drugą lekarkę. I takie mini-konsylium uzgodniło, że nie ma się czym niepokoić, że może to jakaś przejściowa infekcja, a najlepiej niech K. przestanie jeść te jagodzianki, bo może to przez jagody w pokarmie.

I tak właśnie zostałem "panem z kupą". Przynajmniej było zabawnie. Bo zwykle wizyty u lekarza do zabawnych nie należą.

28.8.15

Daddy's Girl

Dzieci w reklamie to zawsze wdzięczny temat. O ile kreatywni nie muszą się natrudzić przy produktach dla dzieci jak pieluchy czy odżywki, to np. taka branża motoryzacyjna ma trudniej. Dlatego reklamy samochodów z udziałem dzieci są takie ciekawe, zwłaszcza te ukazujące relacje ojciec-córka.

Tutaj dwa przykłady - odwołujący się do ojcowskich wspomnień Subaru oraz bazująca na humorze, dziecięcych minkach i reakcjach Kia.





Mleko mamy rządzi

K. stosuje to od początku. Dostała jeszcze w szpitalu. Potem od położnej środowiskowej. Wspomaga laktację i czyni cuda matkom karmiącym. Ten suplement diety ma formę saszetek do rozpuszczania w mleku. W pudełku jest 12 paczuszek. Zalecana dawka 1-2 saszetki dziennie. Smakuje jak ice coffee (wiem, bo próbowałem, ale pokarmu od tego nie dostałem). Można kupić bezpośrednio w sklepie internetowym na stronie www.femaltiker.pl (ok. 24 zł), można kupić w aptekach (ponad 30 zł). My zamawiamy na allegro, gdzie można znaleźć oferty aptek internetowych. Tam za opcję trzech pudełek z dostawą wychodzi mniej niż 20 zł na pudełku.
 

26.8.15

Emolienty

Razem z Oblatywaczką Milą przetestowaliśmy balsamy  do skóry niemowląt. W końcu jak - zgodnie z powiedzeniem - "pupcia niemowlęcia ma być gładziutka" - to trzeba o nią dbać i smarować. Do tej pory testowaliśmy dwie serie kosmetyków. Obie możliwe do stosowania od pierwszego dnia życia. Z serii Emolium (producent Sanofi-Aventis) zostaliśmy przy emulsji do ciała, bo pozostałe produkty z tej linii (szampon czy płyn do kąpieli) można z powodzeniem zastąpić tańszymi odpowiednikami. Sama emulsja nie należy do najtańszych, bo tuba 200 ml może kosztować grubo ponad 30 zł. Na szczęście są promocje. Ostatnio w SuperPharm można je kupić za ok. 20 zł, a niedawno dostałem jeszcze kupon w ich programie Mamy Dzieci. Tuba wyszła po ok. 14 zł. Kupiłbym więcej, ale 1 kupon = 1 tańsza tuba.

Alternatywą jest też seria Oilatum Baby (producent GlaxoSmithKline). Tu balsam kosztuje ok. 20 zł, ale jest go więcej, bo 300 ml. Niestety jednym z minusów jest zapach. To znaczy pachnie bardzo ładnie, ale sam fakt, że balsam dla niemowlęcia jest perfumowany może być dla niektórych mam nie do przyjęcia. I tak np. K. stwierdziła, że jednak pod tym względem Emolium lepsze. A na dodatek łagodzi tzw. potówki i niemowlęcy trądzik, przez które przechodzą maluchy.

A Oilatum Baby chętnie wykorzystam testowo na sobie. Może jeszcze będę miał skórę jak pupcia niemowlęcia.