Zewsząd płyną do nas różne i bardzo mieszane opinie na temat uroków ząbkowania. Wszystko jeszcze przed nami, wszak Mila nie ma jeszcze 5 miesięcy. Natomiast oczywiście już od dawna z lubością wkłada sobie wszystko do buzi, najchętniej własny kciuk, po nim palec wskazujący, a następnie cały kułaczek, gdyby tylko zmieścił się do buzi.
No więc jest kilka wiszących, kolorowych, zabawek, które mają miękkie elementy do gryzienia, nawet jest jeden śliniak z gumowym narożnikiem z wypustkami. Ale dopiero to można nazwać gryzakiem z prawdziwego zdarzenia. Nie wiem tylko czy jest to malina, truskawka, czy może bakłażan. Ta zielona część w całości mieści się w ustach Mili. A w środku woda. Rozumiem, że to się schładza jak już nadejdzie godzina Z (od: ząbkowanie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz