Pokazywanie postów oznaczonych etykietą laktator. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą laktator. Pokaż wszystkie posty

19.2.16

Sprzęt wrócił

Laktator, czy jak oficjalnie się zwie "odciągaczem pokarmu", wrócił do nas w nowej formie. To znaczy producent zdecydował się wymienić cały zestaw na nowy. Wszystko potrwało ponad 2 tygodnie, ale z winy Smyka, który najpierw zwlekał z odesłaniem reklamowanego sprzętu na serwisu producenta, a następnie nie powiadomił mnie, że laktator już czeka na odbiór.

Natomiast wieści z frontu są takie, że K. pokarmu odciąga już coraz mniej, bo i Mila zaczęła wsuwać kaszki i słoiczki (tzn. ich zawartość, nie szkło). Więc natura zadziałała. Ale i tak długo było. Ostatnio nawet obliczaliśmy, ile pokarmu ściągnęła przez te 8 miesięcy.   

9.2.16

Laktator w serwisie

No więc minęły już ponad dwa tygodnie od momentu, kiedy laktator z krztuszącym się, nierówno pracującym silniczkiem oddaliśmy do reklamacji. Zrobiłem to 25 stycznia w sklepie Smyk na Placu Unii. Pierwszy szlag trafił mnie, kiedy dopiero tydzień potem - 1 lutego otrzymałem maila z informacją, że dopiero wysłali sprzęt do naprawy. Drugi szlag trafił mnie, kiedy nie udało mi się dodzwonić na wszystkie dostępne w mailu numery telefonów, łącznie z dwiema komórkami. Zadzwoniłem też do serwisu Canpol Babies. Tam bardzo miły pan powiedział mi, że trudno mu podać status naprawy sprzętu, bo oni nie dostają go bezpośrednio od Smyka, tylko od jakiejś firmy, która zbiera ten sprzęt z wszystkich sieciówek. Nie może więc sprawdzić, czy nasz już do niego dotarł, czy może już wyszedł z powrotem. Przeprosił i polecił w przyszłości kontaktować się bezpośrednio z nimi, tzn. z serwisem. Nie tylko będą mogli podać bieżący status naprawy, ale też i naprawa może zająć mniej czasu. A w przypadku drobiazgów do laktatora wręcz wysyłają nową brakującą część. Nie pozostaje mi nic innego, jak odwiedzić Smyka na Placu Unii. I oczywiście zrobić karczemną awanturę. Że dziecko w domu płacze, że mleczka nie ma od dwóch tygodni i takie tam...  

6.1.16

Pompa ssąca padła

Po 7 miesiącach intensywnej pracy 7 razy dziennie przez 7 dni w tygodniu, co daje w sumie... sami sobie policzcie ile to w sumie daje... zaczął szwankować laktator Canpol Babies. A dokładniej przycisk uruchamiający na tzw. jednostce głównej, czyli na mózgu całej operacji chowającej w plastikowej otoczce nic innego jak silniczek.


Sprzęt jest jeszcze na gwarancji, więc zobaczymy, jak producent poradzi sobie z naprawą. Poczekamy. Opiszemy.

Tymczasem trzeba było znaleźć jakieś zastępstwo na szybko. Ponieważ cala reszta jest sprawna zależało nam na szybkim kupieniu używanego, ale z dobrze działającą częścią z silniczkiem. Tej samej firmy, tego samego modelu, by K. mogła dalej używać. No i udało się. Wyprawa świątecznym rankiem w Trzech Króli na Targówek zakończona sukcesem. Mamy zastępstwo na czas naprawy gwarancyjnej.