Trudno uwierzyć, ale K. ma teraz po prostu tyle energii, że nie wiem. Czuje się o niebo lepiej niż pół roku temu. W niedzielę razem w rodzicami przesoacerowaliśmy kawał miasta. A wczoraj przegoniła mnie po mieście wczesnym wieczorem - spacerowo i zakupowo. Ma moc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz