Rozterki początkującego ojca. Zapraszam do komentowania, lajkowania i szerowania. Przyciski pod wpisami :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą narodziny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą narodziny. Pokaż wszystkie posty
9.6.15
Jest Mila!
No po prostu nie wiem co, napisać. Słów brak. Chyba tylko tyle, że czas zmienić podtytuł bloga z "przyszłego taty" na inny.
No i kilka liczb mówiących już wiele na temat tej młodej panny:
Wzrost (raczej długość) 53 cm
Waga 2730
A K. naprawdę bohatersko to wszystko zniosła. Fachowo nazywają to porodem fizjologicznym, a nieformalnie drogami natury. A więc obyło się bez cięcia. Czas akcji 3,5 h. Była po prostu silna i rewelacyjna. Zwłaszcza że w pokoju obok ryk niczym wycie syreny trwał od 16:00 do 23:00 nonstop.
Kabelek zasilania od maminego brzucha przeciąłem sam. Pozwolili mi zostać do 23:00. Długo - zwłaszcza, że Mila zobaczyła świat o 19:35.
Tak że celowaliśmy w Madalińskiego, ostatecznie stała się Żelazna. Najważniejsze, że wszystko OK.
A wieczorem pod oknem zamkniętego już szpitala kompani świeżo upieczonego tatusia, którego wcześniej widziałem na korytarzu, razem z nim świętowali narodziny nowego Polaka, albo Polaków (jeśli bliźniaki) z puszkami i kielonami w dłoniach. Duch w narodzie nie ginie!
A to jest Mila najedzona i śpiąca. Pajacyki okazały się za duże, mimo że były w najmniejszych możliwych rozmiarach. Czapeczka też. Dopiero dziś dowiozłem z domu coś mniejszego. Ale jej chyba wszystko obojętnie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)